poniedziałek, 30 grudnia 2013

Trufle czekoladowe z pomarańczą







Oto przepis na trufle..czekoladowe z pomarańczą! Nasze małe dzieło prezentuję się przecudnie i w tym roku trafi do rąk naszych najbliższych jako dobry upominek. Wyglądają jak z prawdziwej dobrej cukierni...a smakują...sami się przekonajcie!


                                                                             Składniki:
100g ciemnej czekolady
2 łyżki
szczypta soli morskiej
skórka pomarańczowa kandyzowana
bardzo drobno pokrojona
kakao
skórka z 1 pomarańczy
6 łyżek śmietany kremówki 36%
2 łyżki grand Manier


Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej mieszając powoli . Jeżeli będzie gotowa ściągamy ją z ognia i powoli,partiami dodajemy śmietankę mieszając całość trzepaczką przez dłużą chwilę,aby masa przybrała jednolitą lekką konsystencję,dodajemy alkohol,skórkę pomarańczową(obie),sól.
Mieszamy trzepaczką przez 30
sekund. Studzimy w lodówce,aby masa nam stężała. Około 1 godziny. Następnie formuujemy kulki za pomocą łyżki do lodów,czy też rąk. Na wyłożony papierem do pieczenia,folią bądź specjalną podkładką stół układamy przygotowane czekoladki.Posypujemy kakao od góry a następnie każdą z nich obtaczamy tak,aby pokryła się cieńką warstwą "proszku: (pamiętajmy,że kakao mimo wszystko jest goszkie),możemy lekko rzucić każdą z nich o stól w ten sposób pozbywając się jego nadmiaru. Układamy trufle w papilotkach. Przechowujemy w chłodnym miejscu,a przed podaniem trzymamy przez 30 minut w lodówce.


Na podstawie : http://apetytsmaku.blogspot.com/2012/07/trufle-czekoladowe-z-nuta-pomaranczy-i.html

niedziela, 17 listopada 2013

( Super kremowy) Czekoladowy sernik z mascarpone!

Sernik czekoladowy! 






Płynna czekolada, wypieczony kruchutki wierzch,mocno czekoladowy i delikatny ...to właśnie sernik czekoladowy,który tym roku (w dniu urodzin mojej mamy) został podany naszym gościom. Jeżeli uważacie,że praca w kuchni jest monotonna, męcząca, nudna..to ciasto właśnie dla Was!!!
jego przygotowywaniem zajęła się przede wszystkim moja mama i dosłownie rozpływała się podczas rozpuszczania czekolady,ubijania białek i mieszania "delikatniusiego serka mascarpone".Na zdjęciu został uwieczniony kawałek z "wersji mniej płynnej", jeżeli przetrzymacie go dokładnie tyle czasu ile zaproponowałam w przepisie będzie przypominał delikatną muffinkę z lejącą się czekoladą. Zapraszam na kulinarne rozkosze! (Przepis zaczerpnięty z gazety "Zwierciadło"leciutko zmieniony)


Składniki:
500g serka mascarpone
300 g czekolady ( goszkie/deserowe)
200g ciastek typu digestive,albo zbożowych
100g masła
łyżka kakao
szczypta soli
łyżka mąki
200g cukru pudru
5 jajek
100ml śmietany 36%

Czekoladę rozstapiamy w kąpieli wodnej. Następnie kruszymy ciasteczka, możemy zrobić to za pomocą blendera, dodajemy kakao i masło.Łączymy wszystko w całość i wykładamy na blachę( spód będzie sypki,niczym piasek).Ubijamy białka z odrobiną soli ,w osobnej misce miksujemy ( porządnie!)z żółtkami serek mascarpone,mąkę,cukier i śmietanę oraz czekoladę ( ostatni składnik dodajemy stopniowo).Delikatnie łączymy z białkami,za pomocą łyżki! Całość wykładamy na schłodzony spód i pieczemy w 170 stopniach przed około 45 minut, w oryginale było troszkę mniej,ale moim zdaniem czekolada będzie za płynna, w przygotowanej przez nas formie była odpowiednia. Bez problemu mogłyśmy wyłożyć ją na talerz a środek zachował swoją lekką, płynną konsystencję. Przed podaniem schładzamy,najkorzystniej będzie jeżeli zrobimy to w temperaturze pokojowej. 


sobota, 2 listopada 2013

Ciasto dyniowe!



Oto kolejny przepis na warzywne ciasto! Tym razem na stole króluje dynia!( Jak przystało na koniec października) Do tej pory pojawiła sie u mnie jedynie w dzień Halloween tworząc niezapomniany klimat i służąc jako lampion przyciągający "wieczorne duszki"po cukierki. Co to był za błąd! Przecież w internecie możemy znaleźć tysiące przepisów właśnie z dynią! Nie tylko ciasta, muffiny, czy dość popularne zupy-krem,ale także i risotto ,placuszki czy makaron... myślę,że mogłabym  wymieniać tak cały wieczór,ale to na nic bo na pewno zapomniałabym o jakimś daniu.. Dzisiaj, jak zazwyczaj, pojawiła się potrzeba upichcenia czegoś słodkigo dla gości, padło więc na :

Ciasto dyniowe! 

   Składniki:
      2 szklanki mąki pszennej
   1/2 szklanki mąki żytniej
              3- 4 jajka(w zależności od ich wielkości)
3/4 szklanki oleju
około 400g dyni 
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 1/2 łyżeczki sody
100g wiórków kokosowych
łyżka cynamonu
szczypta soli
1/2 szklanki cukru pudru


Dynie zetrzeć na grubych oczkach. Jeżeli nie jest wypestkowana to należy się pozbyć się nasion. 
Mieszamy wszystkie składniki razem. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni i pieczemy około 50-60 minut. (najlepiej z termoobiegiem 160 stopni)






czwartek, 31 października 2013

(niezapomniane) Ciasto marchewkowe!



Ciasto marchewkowe!


Myślę,że jest to całkiem popularny wypiek,szczególnie jesienią.Ja jednak jak do tej pory nie próbowałam swoich sił w pieczeniu akurat tego ciasta. Rodzina była zachwycona nie tylko smakiem ale i składnikami. Dodatek ananasa czy też orzechów (a może suszonych owoców) nie tylko poprawia smak ciasta,ale sprawia,że staję się naprawdę ciekawym i wartościowym smakołykiem. Polecam więc wszystkim "królikom" i tym którzy preferują smaczne domowe ciacho zamiast niesmacznego wypieku z pobliskiej cukierni
( na dodatek na któr wydaje się straszne pieniądze)...

Składniki
2 szklanki startej marchwi
2 szklanki mąki (1/2 razowej ,a 1 1/2 tortowej)
4 jajka
1 szklanka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 łyżeczka sody
1 szklanka oleju
dwie duże garści rodzynek (możemy wybrać różne rodzaje i wymieszać)
garść migdałów lub suszonych owoców (opcjonalnie)
1/2 puszki pokrojonych ananasów 

Marchew obieramy i ścieramy na tarce. Kroimy nasze owoce lub też orzechy jeżeli wymagają rozdrobnienia. W dużej misce mieszamy wszystkie składniki. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni (160 z termoobiegiem) i pieczemy przez 50 - 60 minut...i gotowe!






Przepraszam za długą nieobecność. Miałam "małe" problemy techniczne (z komputerem) którymi sama nie potrafiłam sobie poradzić,ale jak widzicie wszystko wróciło do normy. Już niedługo na blogu pojawi się kolejny smaczny wypiek przy udziale baaaardzo popularnego (ostatnimi czasy) warzywa... Może zgadniecie jakie mam na myśli? A może powinnam napisać "jaką" ? :)

niedziela, 1 września 2013

Buchty z powidłami

Buchty z powidłami!


Taką słodką bułeczkę śmiało możecie spakować swoim pociechom do szkoły, partnerowi do pracy czy sami pochłonąć na śniadanie czy przekąskę. Możecie przygotować je z powidłami lub dowolnym dżemem. Oczywiście,że bez żadnych dodatków także będą smaczne! Przecież nie każdy preferuje je w słodkim wydaniu. Przepis został zaczerpnięty ze strony "mojewypieki" ,przygotowałam je według tamtejszej receptury,ale następnym razem nieco go zmodyfikuję. Moje (niewielkie!)zmiany również Wam zaprezentuję!

Składniki:
500g mąki pszennej  (są to niecałe 4 szklanki,
ja osobiście dałam troszeczkę więcej więc około 4)
60g +20g masła
20g drożdży świeżych 
250-300g mleka 
1 jajo ( następnym razem dam przynajmniej dwa,
lub skorzystam z większej ilości żółtek)
2,5  łyżki cukru 
skórka z 1 cytryny ( dałam trochę mniej)
1/4 łyżeczki soli 



pół słoika powideł
cukier puder do posypania 



Przygotowujemy zaczyn : drożdże zalewamy lekko podgrzanym (nie gorącym!) mlekiem, dodajemy łyżkę cukru i łyżkę mąki. Odstawiamy na 15 minut aż drożdże zaczną nam pracować. 
Do miski z zaczynem przesiewamy mąkę.W osobnej roztrzepujemy jajko wraz z resztą cukru oraz startą skórką z cytryny.Pamiętajcie,aby najpierw wyparzyć cytrus,a dopiero później zabierać się za ścieranie "powłoki". Dolewamy masę do mąki. Wyrabiamy całość.Dodajemy sól oraz roztopione masło(60 gram!).Wyrabiamy.Masa powinna być miękka i elastyczna. 
Odstawiamy w ciepłym miejscu,przykryte suchą ściereczką na około 1,5 godziny. 
Po upływie tego czasu dzielimy na mniejsze kawałki. Najlepiej rozwałkować ciasto i za pomocą kubka/szklanki o sporych wymiarach wyznaczyć rozmiar bułeczek. Każdy kawałek dodatkowo możemy rozwałkować jeżeli uznamy to za konieczne. Nadziewamy każdy fragment ciasta powidłami i formujemy kulkę.Możemy chwycić wszystkie "boki" w jednym punkcie i ścisnąć je razem. Rozkładamy je w niewielkiej odległości w dużej okrągłej formie do ciasta (np.tortownicy) wyłożonej papierem do pieczenia.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni. Odkładamy nasze bułeczki,przykryte suchą ściereczką, do wyrośnięcia. Możemy położyć je w pobliżu piekarnika,aby przyspieszyć ten proces. Smarujemy pozostałymi 20 gramami roztopionego masła. Pieczemy przez około 35 minut. W oryginale pani piekła je przez 25-27 minut.Dla mnie były stanowczo za blade! Dlatego sugeruje przytrzymać je nawet 10-15 minut dłużej. Oczywiście wszystko zależy od piekarnika. Odstawiamy do wystygnięcia.Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.


 Smacznego! 







sobota, 24 sierpnia 2013

Najlepsza śliwkowa drożdżowa!




Śliwkowe ciasto drożdżowe!

Takiego ciasta drożdżowego jeszcze nie piekliście! Puszyste, dobrze wyrośnięte,ale i wypieczone, z dużą ilością kruszonki! Przyznam Wam się ,że nie spotkałam się do tej pory z taką metodą jego przyrządzania,ale jestem ogromnie zadowolona z tego,że wyszperałam w internecie właśnie TEN przepis! Zazwyczaj pieczenie drożdżówki zaczynałam od przygotowania tradycyjnego zaczynu..tutaj nie polega on na zalaniu drożdży i cukru ciepłym mlekiem! Obawiając się,że popełnie jakikolwiek błąd nie wprowadzałam za wiele zmian, jedynie dodałam odrobinę soli,która moim zdaniem obowiązkowo powinna znaleźć się na liście składników. Nie obawiajcie się także pieczenia z otwartym piekarnikiem..uwierzcie ..WARTO!

Składniki
ciasto:
200g masła
szklanka mleka
szklanka cukru
4 szklanki i  4 łyżki mąki pszennej 
szczypt soli
4 jajka
50 g drożdży świeżych

kruszonka:
(w moim przypadku pominęłam migdały ze względu na brak tego składnika w "mojej spiżarni"
ale zachęcam do wypróbowania także takiej wersji.
100g masła 
4-5 łyżek cukru
100g mąki pszennej

śliwki (około 200-300 g)
łyżka cukru oraz mąki


Masło rozpuszczamy w garnku, dodajemy mleko a następnie cukier.Podgrzewamy ,mieszając, aż kryształki nam się rozpuszczą. Mieszanina nie może nam się zagotować! Dlatego warto podgrzewać ją na małym palniku. W momencie gdy płynna masa ostygnie(ale nie całkowicie! powinna być nadal lekko ciepła)  wbijamy do garnka jajka i całość dokładnie mieszamy. Do dużej miski rozkruszamy drożdże i przesiewamy mąkę ,zalewamy składniki płynem. (Możecie najpierw rozpuścić same drożdże aby mieć pewność że nie pozostaną one w formie rozposzczonych grudek lub też wymieszajcie dokładnie rękoma/łyżką dociskając do ściany miski tak aby doprowadzić od całkowitego ich rozpuszczenia).Masa będzie miała klejącą,luźną konsystencję. W oryginale autorka sugeruje użycie miksera,jeżeli macie możliwość również możecie się nim posłużyć.
Odstawiamy masę do wyrośnięcia na około 1,5 godziny (przykrywamy suchą ściereczką i znajdujemy misce ciepłe i suche miejsce,może to być wyłączony piekarnik, mikrofalówka,lub po prostu ciepłe pomieszczenie). Wyrośnięte ciasto przelewamy do dużej okrągłej formy(średnica około 27 cm),jeżeli jest sylikonowa nie trzeba wysypywać spodu ( osobiście nie jestem przekonana do użycia tej foremki dlatego,że ciasto szybciej nam się przypali od boków i spodu,a zostanie lekko niedopieczone w środku) natomiast jeżeli nie sugeruje wysypać na wysmarowany masłem spód bułkę tartą lub wyłożyć go papierem.(jeżeli zrobicie to nieumiejętnie ciasto może nabrać nieestetycznego kształtu).Na wierzch wysypujemy pokrojone w 6 bądź ósemki oraz wymieszane z mąką i cukrem śliwki. Całość posypujemy kruszonką.Jeżeli używamy migdałów wysypujemy ją w raz z nimi na przemian. Wstawiamy do nagrzanego do 180 (BEZ termoobiegu!!!) piekarnika, autorka sugeruje pieczenie z  użyciem funkcji"góra dół". Pieczemy przy lekko uchylonych drzwiczkach przez 20 minut, następnie przy zamkniętych przy kolejnych 20. (ten czas może się wydłużyć w zależności od piekarnika). Jeżeli ciasto w środku będzie niedopieczone ,a góra zacznie nam się mocniej przypiekać to przykryjcie je aluminiową folią). Otwórzcie lekko drzwiczki i pozostawcie do ostygnięcia.

przepis zaczerpnięty ze strony : sprawdzonakuchnia.pl




SMACZNEGO!






czwartek, 22 sierpnia 2013

Babeczki z masą budyniową,galaretką i jagodami!

Babeczki z budyniem,galaretką i jagodami!






Są to niezwykle kruche i pyszne babeczki, które prezentują się wręcz doskonale(uwierzcie,że przyciągną uwagę niejednego wielbiciela słodkości) i z pewnością przypadną do gustu każdemu!
Pomysł na powyższe babeczki pojawił się w momencie gdy mama kupiła w sklepie podobny wypiek i ze złością stwierdziła,że wydała strasznie dużo pieniędzy... jedna sztuka kosztuje..5 czy 6 zł! Nie jestem pewna ile wydałyśmy na wszystkie potrzebne składniki,ale od razu widać,że zaoszczędziłyśmy naprawdę sporo przygotowując je samodzielnie! Ale skupmy się na samych babeczkach! Przypominają małe torciki i według mnie są idealne na każdą okazję. Oczywiście można pominąć jedną z warstw, użyć innych składników,dodać coś od siebie.Możliwości jest od groma! Ciastka wymagają trochę pracy,ale nie musimy wszystkich warstw przygotowywać za jednym razem. Babeczki,które stanowiły spód deseru zostały przygotowane trzy,cztery dni wcześniej dzięki czemu byłyśmy gotowe na ewentualnych gości.
Zapraszam do pieczenia!


Składniki: 
Spód:
300g mąki
200g masła
100g cukru
3 żółtka 


Warstwa kremowa/budyniowa

masa budyniowa
2 budynie waniliowe bez cukru
700ml mleka ( w oryginale było odrobinę więcej ale moim zdaniem budyń był troszkę zbyt leisty)
4 łyżki cukru

2 galaretki o smaku owoców leśnych
(smak galaretki zależny jest od owoców które zamierzamy podać)

Owoce:
Świeże jagody 

Wyrabiamy ciasto z powyższych składników: 

Suche składniki wsypujemy do dużej miski, pamiętając o tym,żeby w miarę możliwości przesiać mąkę.Dodajemy żółtka,a na końcu rozdrobnione w rękach masło ( powinno być schłodzone).
Rozcieramy dokładnie masę palcami zwracając uwagę na to aby wszystkie składniki dokładnie się wymieszały.Następnie ugniatamy ciasto aby połączyło się w jednolitą masę. Chowamy do lodówki na godzinę lub do zamrażarki na pół godziny. Po upływie tego czasu ciasto dzielmy na mniejsze części i umieszczamy w wysmarowanych oliwą foremkach. Dzięki temu ciasto nie będzie przyklejać się do "naczynek".Umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni (180 z termoobiegiem) na 20 minut.Gdy chwile przestygną  wyjmujemy z  foremek i odstawiam całkowitego wystygnięcia.
Budyń przygotowujemy według poleceń na opakowaniu z wyżej wymienionymi proporcjami składników. Odstawiamy do wystygnięcia.Na koniec miksujemy z kostką masła,które powinniśmy wyciągnąć chwilę wcześniej z lodówki.


Galaretkę przygotowujemy zgodnie z instrukcją uwzględniając mniejszą ilość wody którą należy użyć,producent podaję odpowiednie proporcję na opakowaniu. Odstawiamy i korzystamy z niej dopiero w momencie gdy galaretka zacznie nam już gęstnieć ( nie może być ani zbyt płynna ani też zbyt gęsta).


Owoce myjemy i jeżeli będzie taka potrzeba szypułkujemy lub kroimy na mniejsze części.